Totalna wojna o wybory! Politycy chcą liczyć głosy bez prawa – nadchodzi anarchia?
W Polsce narasta niepokojące zjawisko podważania wyniku demokratycznych wyborów bez jakichkolwiek podstaw prawnych. Coraz głośniej pojawiają się głosy niektórych polityków i środowisk politycznych, którzy nawołują do ponownego przeliczenia głosów we wszystkich komisjach wyborczych. Problem w tym, że polskie prawo nie daje takiej możliwości bez konkretnych przesłanek. Mamy więc do czynienia z próbą wprowadzenia chaosu i zamieszania, które mogą mieć bardzo poważne konsekwencje dla całego systemu demokratycznego.
Wybory w Polsce są ściśle regulowane przez Kodeks wyborczy. Zasady są jasne – jeżeli pojawiają się nieprawidłowości, możliwe jest złożenie protestu wyborczego. Jednak musi to być poparte twardymi dowodami, a nie emocjonalnymi wystąpieniami polityków w mediach. Ponowne przeliczanie głosów może nastąpić jedynie w wybranych komisjach, gdzie wykryto błędy lub gdzie sąd uzna protest za zasadny. Żądanie ponownego przeliczenia wszystkich głosów w całym kraju to działanie bez precedensu, bezprawne i potencjalnie niebezpieczne.
Eksperci ostrzegają, że takie polityczne nawoływania do masowych działań pozaprawnych to początek bardzo śliskiej drogi. Podważanie wyniku wyborów bez podstaw prowadzi do erozji zaufania obywateli do instytucji państwa. To prosta droga do chaosu i anarchii. Polska demokracja jest młoda, ale przez dekady budowana była z wysiłkiem, by zagwarantować uczciwość wyborów i niezależność instytucji. Próby zniszczenia tego dorobku dla krótkotrwałych korzyści politycznych to coś, na co społeczeństwo nie może się zgodzić.
Świnoujście ma dziś najdłuższy dzień w Polsce – słońce zachodzi tu najpóźniej
W mediach społecznościowych i na protestach słychać dziś wiele haseł, które nie mają pokrycia w przepisach. Padają zarzuty o rzekome fałszerstwa wyborcze, choć brak twardych dowodów. Niestety, część polityków celowo podsyca emocje, próbując zbić na tym kapitał polityczny. To gra bardzo niebezpieczna, której stawką jest stabilność państwa.
Zgodnie z Konstytucją RP, wybory są powszechne, równe i tajne. Nad ich przebiegiem czuwa Państwowa Komisja Wyborcza. Każda komisja lokalna pracuje w oparciu o protokoły, kontrolę społeczną i udział mężów zaufania. Proces liczenia głosów jest jawny i dostępny dla obserwatorów. Wprowadzenie sugestii, że cały system należy zakwestionować, to atak na podstawy ustroju.
Warto przypomnieć, że nawoływanie do działań niezgodnych z prawem może wiązać się z odpowiedzialnością karną i polityczną. Politycy, którzy dziś wzywają do masowego przeliczania głosów, muszą wiedzieć, że ich działania są uważnie obserwowane przez opinię publiczną i instytucje. Zamiast budować wspólnotę narodową, tworzą niebezpieczne podziały i wzmacniają narrację chaosu.
Obywatele mają prawo do wyborów wolnych i uczciwych, ale też do ich wyników – nawet jeśli nie są one zgodne z oczekiwaniami jednej czy drugiej grupy. Próby zmiany wyniku wyborów przez nacisk medialny i polityczny to brak szacunku dla prawa i dla głosu obywateli. Jeśli raz pozwolimy na takie działania, trudno będzie powstrzymać kolejne próby nadużyć. To prosta droga do anarchii, w której nikt nie będzie miał pewności, czy jego głos naprawdę się liczy.
Dziś Polska stoi przed wyborem – albo utrzymamy porządek prawny i szacunek do procedur demokratycznych, albo pozwolimy na działania, które mogą zniszczyć to, co budowaliśmy przez ponad 30 lat. Społeczeństwo musi jasno powiedzieć „nie” politycznym próbom destabilizacji. Każdy obywatel, który wierzy w demokrację, powinien dziś głośno upomnieć się o praworządność, uczciwość i zdrowy rozsądek.