Niemcy kuszą Polki do pracy: wysokie stawki, komfortowe warunki i… stoły do ping-ponga

Niemieckie gospodarstwa rolne coraz mocniej zabiegają o pracownice z Polski. Kuszą je nie tylko konkurencyjnymi wynagrodzeniami, ale też udogodnieniami, które jeszcze kilka lat temu były nie do pomyślenia na sezonowych wyjazdach do pracy. Praca przy zbiorach w Niemczech już nie oznacza spania w namiotach czy pracy ponad siły. Dziś to nowoczesne zaplecze, szybki internet, miejsca wypoczynku i stawki, które potrafią przyprawić o zawrót głowy.

Polki coraz bardziej pożądane na niemieckich plantacjach

Przedsiębiorcy rolni zza Odry coraz częściej zwracają się ku polskim pracownikom sezonowym. Pracownice z Polski ceni się przede wszystkim za doświadczenie, wydajność i odpowiedzialność. Polki znają realia pracy w rolnictwie, są szybkie, dokładne i zorganizowane. Wielu niemieckich pracodawców otwarcie przyznaje, że Polki ratują im sezon i są wręcz niezastąpione.

Zarobki wyższe niż w Polsce i znacznie powyżej niemieckiej płacy minimalnej

W niemieckiej Saksonii-Anhalt, w gospodarstwie należącym do Martina Becka, doświadczone pracownice sezonowe z Polski mogą zarobić nawet 17 do 18 euro brutto za godzinę. To stawka znacznie wyższa niż niemiecka płaca minimalna, która od 2025 roku wynosi 12,82 euro za godzinę. W przeliczeniu na złotówki, pracownice zarabiają nawet około 76 zł brutto za każdą godzinę pracy. W skali miesiąca daje to imponujące wyniki, które trudno osiągnąć na podobnym stanowisku w Polsce. To właśnie ta różnica zarobków jest głównym powodem, dla którego Polki decydują się na pracę sezonową w Niemczech.

Komfortowe warunki mieszkaniowe i nietypowe dodatki

Jednak nie tylko pieniądze przyciągają pracowników do niemieckich gospodarstw. Równie ważne są warunki bytowe. Plantacje inwestują w lepsze zakwaterowanie. Pracownice mogą liczyć na schludne pokoje, dostęp do łazienek, kuchni, pralek i internetu. W wielu miejscach powstały miejsca do rekreacji, takie jak stoły do ping-ponga, boiska, a nawet małe siłownie plenerowe. Robert Dahl, właściciel plantacji truskawek Karls, podkreśla, że obecnie te udogodnienia nie są luksusem, ale standardem. Pracownicy mają czuć się komfortowo i godnie, co bezpośrednio wpływa na ich wydajność i chęć powrotu w kolejnym sezonie.

Praca sezonowa nie tylko dla studentek

Choć wiele osób sądzi, że prace sezonowe w rolnictwie są domeną studentek, to rzeczywistość jest inna. Na niemieckich polach można spotkać kobiety w różnym wieku. Coraz częściej są to osoby, które chcą dorobić na remont, spłatę kredytu, wakacje czy studia dzieci. Dla wielu rodzin z Polski to doskonały sposób na poprawę budżetu domowego w krótkim czasie. Dzięki temu, że praca trwa najczęściej kilka tygodni, a zarobki są wysokie, wiele osób decyduje się na wyjazd rok w rok.

Kto jeszcze pracuje na niemieckich polach?

W przeszłości znaczna część pracowników sezonowych pochodziła z Ukrainy. Wojna oraz zmiany geopolityczne sprawiły jednak, że coraz więcej pracowników przyjeżdża z Rumunii oraz innych państw Europy Środkowo-Wschodniej. Niemieccy rolnicy nie ukrywają, że znalezienie odpowiednio wydajnych i zaangażowanych osób staje się coraz trudniejsze. Polki są w tej sytuacji cenione podwójnie – nie tylko za swoje umiejętności, ale też za znajomość języka i kultury pracy.

Sytuacja w Polsce coraz trudniejsza dla rolników

Nie tylko Niemcy mają problem z pozyskaniem pracowników. Również polscy rolnicy zauważają coraz większe trudności w zatrudnianiu ludzi do sezonowych prac. Cezary Sygocki z agencji pracy CZARSTON podkreśla, że liczba chętnych do pracy spadła trzykrotnie w porównaniu do czasów sprzed 2022 roku. Dla wielu polskich plantatorów to poważny problem. Ukraińcy, którzy wcześniej chętnie przyjeżdżali do Polski, teraz wybierają inne kraje, oferujące lepsze warunki finansowe i socjalne. Polacy z kolei wolą wyjechać do Niemiec czy Holandii, gdzie za tę samą pracę można zarobić wielokrotnie więcej.

Czy Polska ma szansę zatrzymać swoich pracowników?

Eksperci nie mają wątpliwości. Aby zatrzymać pracowników sezonowych w Polsce, konieczne jest podniesienie stawek oraz poprawa warunków pracy. Tylko wtedy możliwe będzie konkurowanie z ofertami z Niemiec. Dziś jednak polscy pracodawcy nie są w stanie dorównać niemieckim wynagrodzeniom, szczególnie w rolnictwie. To sprawia, że każdej wiosny i lata tysiące Polek ruszają za Odrę, szukając pracy sezonowej.

Co dalej?

Trend wyjazdów zarobkowych raczej nie ulegnie zahamowaniu. Niemieckie gospodarstwa inwestują coraz więcej, by zapewnić komfort i wysokie zarobki. Dla wielu Polek praca sezonowa w Niemczech to nie tylko sposób na szybki zarobek, ale też okazja do wypoczynku, zdobycia nowych kontaktów i doświadczenia. Choć praca przy zbiorach truskawek czy malin nie należy do najłatwiejszych, to rosnąca liczba udogodnień oraz przyjazna atmosfera sprawiają, że coraz więcej osób traktuje ją jako atrakcyjną alternatywę dla niskopłatnych zajęć w kraju.