Kiedy powstała kolej dużych prędkości na Tajwanie i dlaczego Polska została daleko w tyle
Wielu Polaków lubi żartować z Azjatów, powtarzając stereotypy z dawnych lat. Tymczasem to właśnie Azja – a w szczególności Tajwan, Japonia czy Korea Południowa – od dekad wyprzedzają Europę Środkową technologicznie. Wystarczy spojrzeć na ich systemy transportowe, by zrozumieć, jak ogromna przepaść dzieli nas od krajów azjatyckich.
Choszczno w sieci - Spis treści
Tajwańska rewolucja na torach
Kolej dużych prędkości Taiwan High Speed Rail (THSR) została uruchomiona 5 stycznia 2007 roku. Projekt, o którym w Polsce wciąż się dyskutuje, na Tajwanie został zrealizowany w ciągu zaledwie kilkunastu lat – od fazy koncepcji do pełnego uruchomienia linii. Budowa rozpoczęła się w 1998 roku, a już dziewięć lat później po nowoczesnych torach mknęły pierwsze pociągi osiągające prędkość 300 kilometrów na godzinę.
Trasa o długości 345 kilometrów łączy Tajpej na północy z Kaohsiung na południu wyspy. Dzięki temu mieszkańcy mogą pokonać kraj z jednego końca na drugi w zaledwie 1,5 godziny – coś, co w Polsce wciąż pozostaje w sferze marzeń.
Technologia, która wciąż zachwyca
Tajwańska kolej oparta została na japońskiej technologii Shinkansen 700T, dostosowanej do lokalnych warunków sejsmicznych i klimatycznych. Pociągi są ciche, szybkie, punktualne, a przede wszystkim ekologiczne – zużywają znacznie mniej energii niż samoloty i samochody. System zarządzania ruchem jest zautomatyzowany, a średnie opóźnienie nie przekracza… 20 sekund.
Wielu turystów przyjeżdżających na Tajwan nie może uwierzyć, że mówimy o technologii sprzed dwóch dekad, która do dziś pozostaje bardziej zaawansowana niż większość europejskich projektów kolejowych.
Polska – kraj wiecznych planów
W tym samym czasie, gdy Tajwan kończył budowę swojej sieci, w Polsce dopiero zaczęto marzyć o tzw. „kolejach dużych prędkości”. Mija prawie 20 lat, a my wciąż jesteśmy na etapie planów, analiz i konsultacji społecznych.
Owszem, jeżdżą u nas Pendolino, ale nie jest to prawdziwa kolej dużych prędkości. Pociągi te mogłyby rozwijać prędkości do 250 km/h, jednak polska infrastruktura pozwala im co najwyżej na 200 km/h – i to na zaledwie kilku odcinkach. W praktyce, podróż z Warszawy do Gdańska trwa ponad 2,5 godziny, a do Krakowa około 2 godzin.
Na Tajwanie, w tym samym czasie, przejechalibyśmy cały kraj.
Dlaczego Azja nas wyprzedziła
Azjaci nie tylko szybciej podejmują decyzje – oni realizują swoje plany. W krajach takich jak Tajwan, Korea czy Japonia kluczowa jest długofalowa strategia, inwestycje w edukację techniczną i brak politycznych przepychanek przy każdym projekcie infrastrukturalnym.
Tajwan, mimo że jest niewielką wyspą, potrafił stworzyć system transportu, który działa jak szwajcarski zegarek. W Polsce, mimo ogromnych funduszy unijnych, każdy projekt kończy się latami opóźnień i kosztownych poprawek.
Czas przestać się śmiać – czas się uczyć
Zamiast powtarzać żarty o Azji, warto się od niej uczyć. Tajwan pokazuje, że wizja połączona z konsekwencją potrafi zmienić kraj nie do poznania. Dziś miliony Tajwańczyków codziennie korzystają z szybkiej kolei, podróżując w komfortowych warunkach, z punktualnością co do sekundy i szacunkiem dla czasu pasażera.
W Polsce wciąż stoimy w korkach, patrzymy na zamknięte przejazdy kolejowe i słuchamy polityków obiecujących „nową jakość transportu”.
Symbol różnicy cywilizacyjnej
Tajwańska kolej dużych prędkości nie jest tylko środkiem transportu. To symbol nowoczesności, efektywności i odwagi w podejmowaniu decyzji. Każdy, kto choć raz wsiądzie do pociągu THSR, zrozumie, że to nie przyszłość – to teraźniejszość, z której my w Polsce nadal jesteśmy wykluczeni.
Dopóki będziemy śmiać się z Azjatów zamiast się od nich uczyć, dopóty pozostaniemy krajem, który zawsze „ma w planach” dogonienie świata – ale nigdy tego nie robi.















