Przejdź do treści

Choszczno – HURRRRRAAAAAA??????????????

Wiem, wiem…trzeci post w ciągu raptem dwóch godzin! ALE JAK NIE PISAĆ, JAK SIĘ NIE CIESZYĆ, JAK NIE POKAZAĆ WAM TEGO CO CIESZY NAJBARDZIEJ ?

Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy również dla mnie ? Po prawie dwóch latach ogłaszania do domu pojechał dziś PIFKO <3 – pies cień, wciąż lękający się obcych, któremu poświęciłam bardzo dużo czasu oswajając go z nami, z ludźmi, których kojarzył raczej ze złem. Chłopak nie miał szczęścia do wizyt…w ciągu dwóch lat miał raptem 4 wizyty… jest grzeczny, łagodny ale się bał…nie chciał wychodzić z boksu i za każdym razem marnował swoją szansę. Niewielu jest ludzi,którzy chcą poświecić swój czas schroniskowemu bezdomniakowi. Nasze psy mają szczęście, każdy z nich poznaje swojego przyszłego opiekuna podczas min 3 wizyt zapoznawczych… PIFKO wymagał takich wizyt więcej i to odstraszało chętnych. Ale znalazła się cudowna para młodych ludzi, którzy dali szanse PIFKOWI i odwiedzili go tyle razy ile on sam tego wymagał by ich lepiej poznać i się oswoić. Jeżdżąc do niego pokonywali w jedna stronę ponad 400 km. spacerowali z nim i tulili go w pomieszczeniu socjalnym. ZADZIAŁAŁO <3 Drodzy opiekunowie PIFKA: Pamelo i Sebastianie…nie jestem w stanie wyrazić wdzięczności za to, że daliście mu szansę, za dom dla tego fantastycznego psa…Wasze zaangażowanie i dobre serce zasługują by mówić o tym głośno! I mam nadzieję, że zostanie docenione przez naszych przyjaciół w całym kraju, którzy wspierają nas udostępniając podopiecznych choszczeńskiego schroniska! PRZYJACIELE ?TO WSZYSTKO DZIĘKI WAM ? To Wy udostępniacie nasze posty, polecacie nas znajomym i wspieracie gdy walczymy o lepsze jutro dla naszych BRACI MNIEJSZYCH ? To dzięki Wam Pamela odnalazła w niezliczonej ilości psów właśnie PIFKA i jego historia zakończyła się happy endem ? Spójrzcie na zdjęcie jego uśmiechniętego pysia – łzy same cisna się do oczu a w sercu robi się ciepło i masz pewność, ze warto walczyć…o każdego nawet o najbardziej nieadopcyjnego psa!